Raz do roku, w okolicach wakacji, na boisku SP4 odbywa się festyn integracyjny. Biorą w nim udział podopieczni Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom „Niech się serce obudzi” oraz uczniowie SP Nr 4. Zabawa jest zawsze przednia, a na uczestników czeka mnóstwo atrakcji.

To ważny czas. Rodzice mogą porozmawiać o tym, co trudne, ale także pokazać przetarte ścieżki. Mają również świadomość, że w trudnej codzienności nie są odosobnieni. Inni przechodzą przecież podobną drogę.

Przyglądamy się naszym rodzicom. Cokolwiek by o nich nie powiedzieć, są mistrzami świata, bo los ich nie rozpieszcza. Pomimo tego mają w sobie umiejętność przyjmowania  życia z tym, co ono niesie. Może nie zawsze wiedzą, jak wiele można się od nich nauczyć.

Przyglądamy się naszym podopiecznym. Z zachwytem w oczach patrzą na bańki mydlane, przytulają kucyka. Przyglądają się ciekawie, jakby widzieli inaczej, może więcej? Są ufni i zwyczajnie cieszą się życiem.

Przyglądamy się naszym uczniom. Na nowo odkrywamy ich wrażliwość. Część z nich zajęła się obsługą festynu w ramach wolontariatu. Malowali twarze, towarzyszyli niepełnosprawnym w zabawach… Ich pracę wsparł  wolontariat z SP im. 27 WDP AK w Skrobowie. Pewnie jest jakaś prawda w tym, że dzisiejszą młodzież interesują tylko komputery i komórki, ale ci wolontariusze  przeczą tej tezie. Potrafią świetnie odróżnić świat wirtualny od rzeczywistego i doskonale  odnaleźć się w tym ostatnim.

Wszyscy mówili, że będzie padać. Tak wskazywały prognozy. A my poprosiliśmy o słońce tylko do 13,  by spokojnie odbył się festyn. Właściwie nawet nie dla siebie, tylko dla dzieciaków. I wiecie co? Czasem, gdy nie prosi się o zbyt wiele, dostaje się znacznie więcej.

Cały dzień była piękna pogoda…