Padać zaczęło później…
artykuł przeglądano: 2 648 razyZakończył się IV Półmaraton i Festyn Integracyjny „Bez Granic”. Wymodlony dzień, pogoda i frekwencja. Nie może być inaczej, jeśli stoją za tym siły o charakterze duchowym, ale też zaangażowaniu bardzo ludzkim (czytaj: kapucyni, Alwernia, Stowarzyszenie im. Jana Pawła II).
Impreza była świetna. Można powiedzieć – czwarty raz, to już doświadczenie i znajomość terenu. Ale w gruncie rzeczy każdy Półmaraton jest inny. W tym roku zaskoczyła nas ilość dzieci, które chciały skorzystać z Miasteczka Integracyjnego. Było ich ponad 200, każdy zmierzył się z konkurencjami, każdy zakręcił kołem fortuny i otrzymał nagrodę. Dzieci mają tę szczególną cechę, że nie potrafią udawać, coś je cieszy albo nie. Nasze pociechy były z pewnością zadowolone, czemu niejednokrotnie dały wyraz. Świetnie bawiły się w kuli sferycznej, przy fotobudce, na stoisku z fryzurami. Każda pieczątka na karcie startowej była powodem do satysfakcji.
Po festynie posprzątaliśmy swoje stoiska. Rozdano dyplomy i puchary, wręczono nagrody, uprzątnięto plac i scenę. Nad miejscem, które jeszcze niedawno tętniło życiem, zapadła noc. A potem, kiedy już zaległa cisza, spadł deszcz. Dlaczego wtedy?
Komentarz dopiszcie sami J
Szczególne podziękowania dla:
Urzędu Miasta Lubartów za finansowe wsparcie, Szkolnego Koła Wolontariusza przy SP im. 27 WDP AK w Skrobowie – opiekun Dorota Gwiazda i Dorota Szczuchniak, Salonu Fryzjerskiego Luiza, Michała Żmurka, Marka Stępnia, Gabrysi Rogali, Grażyny Stawskiej, Sławka Nowakowskiego, Bożeny Stępień, Iwony Wiącek, Sylwii Guz, Basi Nowakowskiej, Ewy Czech, Agnieszki Nowakowskiej, Danusi Dereckiej, Gosi Bieleckiej, Krzysztofa Świcia. Dzięki tym ludziom nasze miasteczko działało bez zarzutu.
Do zobaczenia za rok J
Justyna Wereszczyńska