Stajnia Stanka – dzień piąty

artykuł przeglądano: 373 razy

Już prawie koniec naszej opowieści. Ostatni dzień w gościnnych progach Stanki. Oczywiście towarzyszyły nam niezmordowane koniki, cierpliwe i spokojne, gotowe poprowadzić naszych podopiecznych do krainy łagodności, którą stanowi zaczarowany las wokół Stanki.

Kiedy wróciliśmy z konnej przejażdżki, już czekała na nas pani Ula. Nauczyła nas robić gąsienice, które się poruszają. I pewnie nie pomyślała o tym, że znajdzie się jeszcze inna gąsienica, która zechce z nimi nawiązać kontakt (filmik z tego niezwykłego spotkania poniżej). To dopiero była impreza!

A potem trafiliśmy do zupełnie niezwykłej krainy. Mieszkają tam zapachy i kształty pełne wrażliwości. Dlaczego? Bo mieliśmy rzadką możliwość, by zrobić własne perfumy, mgiełkę, kulę do kąpieli. Zabawa była świetna i pole do rozwijania kreatywności – także.

Nasza przygoda w Stance już dobiega końca, ale otwiera się coś znacznie ważniejszego. To jest ciekawość świata, rozbudzona przez mądrych prowadzących zajęcia i prosta świadomość, że nie zawsze trzeba mieć wiele, czasem wystarczy mądrze wykorzystać to, co się ma. Mieliśmy szansę, by pokazać naszym podopiecznym trochę inny świat, dotknąć go innymi zmysłami i z innej perspektywy. Nie byłoby to możliwe, gdybyśmy na ten cel nie otrzymali wsparcia.

Koszt realizacji turnusu wyniósł 14.000,00 złotych. Z tego 6.000,00 to kwota dofinansowana przez Urząd Miasta Lubartów, 4.400,00 wyniósł wkład własny finansowy Stowarzyszenia, zaś 3.600,00 to społeczna praca wolontariuszy w ramach tego zadania. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w realizacji tego przedsięwzięcia. Mamy nadzieję, że za rok będziemy mogli zorganizować podobną formę wypoczynku dla większej grupy podopiecznych.