Bliżej nieba
artykuł przeglądano: 2 602 razyWakacje. Czas upragnionego odpoczynku dla dzieci. No i nie ma co ukrywać – dla nauczycieli także. Jak dobrze rozpocząć letni wypoczynek, by zapamiętać go na długo? Może tak jak my – na festynie integracyjnym Szkoły Podstawowej nr 4 i Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom „Niech się serce obudzi”.
Aby godnie powitać czas błogiego lenistwa, 28 czerwca zebraliśmy się na boisku szkolnym. Pogoda dopisała i dzieciaki miały możliwość skorzystania z przygotowanych atrakcji. A było ich sporo (dla ścisłości: i dzieciaków, i atrakcji): miło było popatrzeć na kolejki cierpliwie oczekujących maluchów (i nie tylko) na malowanie twarzy, przejażdżkę na koniu, spacer w kuli sferycznej czy zjazd na linie z alpinistycznym rynsztunkiem. Nasi rodzice i dzieci znają się już dobrze, ponieważ towarzyszymy sobie na wspólnych ścieżkach od wielu lat, dlatego też festyny wyglądają trochę tak, jakby spotykała się grupa starych przyjaciół. A ci, którzy byli po raz pierwszy, mieli szansę, by poznać innych i nawiązać kontakty, które są bezcennym źródłem informacji i wsparcia.
A teraz wnioski i spostrzeżenia: w tym roku hasłem ogólnym festynu było stwierdzenie „Bliżej nieba”. Prawdopodobnie dlatego, że zupełnie niezamierzenie wiele rzeczy, które się tam działy, w jakiś sposób do nieba nas zbliżało. A oto przykłady:
- Kula sferyczna. To trochę taki spacer bez dotykania stopami ziemi. Nasze dzieciaki uwielbiają się w niej turlać, biegać, przewracać. Bliżej nieba.
- Zjazd na linie ze szkolnego komina. Nawet jeśli w dół, to i tak najpierw trzeba w górę. A przeżycia nie do zapomnienia. Wojtek Ślifirczyk i spółka – dziękujemy. Bliżej nieba.
- Trampolina. Taki podskok to z pewnością oderwanie się od ziemi (i ciała, i duszy). Alwernia nasza kochana – dziękujemy. Znów bliżej nieba.
- Zamki dmuchane. Jak wyżej (w kwestii podskoków).
- Malowanie twarzy. Na buźkach w większości było to, co lata, skacze, unosi się. W pełnym słońcu, z poświęceniem godnym uznania, Agnieszka Skomra i Monika Góźdź na twarzach małych (i dużych) tworzyły prawdziwe dzieła sztuki. Bliżej nieba.
- „Stankowe” ludki ( to ci od koników). Zawsze niezawodne. Jak człowiek na takiego konia wsiądzie, od razu nabiera respektu do świata i zwierząt. Nasze dzieciaki kochają konie. Bliżej nieba.
- Pieski. Oswajając się ze zwierzętami przenosimy się w inny świat. To taka kraina łagodności. Bliżej nieba.
- Straż Pożarna i Policja. No tu mamy pewien problem. Czy zakucie w kajdanki, nawet dobrowolne, może zbliżyć do nieba? Ale dzieciom bardzo podobała się możliwość obejrzenia z bliska strażackiego i policyjnego samochodu, a skoro im to daje radość, to chyba są bliżej nieba. Dziękujemy i Strażakom, i Policjantom, że znaleźli dla nas czas.
- Wata i popcorn. No tu już bez wątpliwości. To jest raj dla podniebienia. Bliżej nieba.
- Grill, a na nim pyszności. Podobnie jak z watą i popcornem, tylko może powinno być jako danie główne, ale niech tam. Po pierwsze- wielkie dzięki dla Wojtka Trykacza, bo po raz kolejny nie odmówił nam pomocy. Po drugie – z tym grillem, to ciekawa sprawa…
Grill był obsługiwany przez… dwóch Michałów. Jeden, Michał Filipowicz (ten hospicyjny, więc jak najbardziej bliżej nieba), drugi, o.Michał Kulczycki (ten kapucyński, więc pewnie też). Pominąwszy pyszności, które w upale przygotowywali dla głodomorów, nasi dzielni grillownicy sami postarali się, by być bliżej nieba. Wystarczyło na nich popatrzeć: owiani dymem jak kadzidłem, pełni powagi i dostojeństwa ( a może cierpienia związanego z upałem) karmili nas niestrudzenie. O. Michał postanowił także na własnej skórze sprawdzić festynowe atrakcje. I cóż … powiemy szczerze, wiele w życiu widzieliśmy. Ale kapucyna (w habicie) na koniu, w kuli sferycznej lub zjeżdżającego na linie z komina – jeszcze nie. Widok niezapomniany i fajne poczucie normalności. Wielkie dzięki. Bliżej nieba.
Dziękujemy wszystkim. Bo przyszli, darowali nam swój czas i talent. Bo chcieli zrobić coś więcej dla innych, albo zwyczajnie pobyć z nami. To też się liczy. Sprawia, że czujemy się bliżej nieba.
Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom
„Niech się serce obudzi”
im. Jana Pawła II