STAJNIA STANKA, CZYLI … WEDLOWE LOVE

artykuł przeglądano: 38 razy

 Może jest zimno i dżdżysto, ale my mamy w sercu czar pięknych wspomnień. Są zielone, ciepłe i bardzo słodkie. Tak właśnie wyglądał nasz ostatni turnus hipoterapeutyczny w Stance. Odbył się dzięki wsparciu firmy LOTTE WEDEL, która jest mistrzem świata w czynieniu dobra.

Stanka to coś więcej, niż miejsce na mapie. Spróbujemy Wam to wyjaśnić.

Na początku jest las. Schowany przed światem, szaleńczo zielony i pełen dźwięków. W lesie droga, która zaprasza, by nią podążyć. Dokąd? Drewniany drogowskaz z napisem Stajnia Stanka poprowadzi Was do ukrytej przestrzeni, gdzie każdy znajdzie swoje dobre miejsce. Drewniane ogrodzenie, a za nim konie: zupełnie małe i te większe. Nim traficie do ich boksów i na wybieg, z pewnością przywitają Was psiaki, kilka przyjaznych istot, chętnych do zabawy. Na ganku małego domku czeka na Was Kasia. Pogodna i uśmiechnięta właścicielka, z pewnością jest na swoim miejscu w życiu.

Nasi podopieczni uwielbiają Stankę. Mają tu bliski kontakt z naturą, swobodę ruchu, bezpieczną przestrzeń do rekreacji. Nawet ci, którzy z natury nie są zbyt otwarci, tu przełamują własne bariery strachu, nieśmiałości, obaw, o ile tylko mają taką szansę. Służy temu kontakt ze zwierzętami, ale też bardzo wiele zajęć aktywizujących w trakcie turnusu. Nasze dzieciaki potrzebują czuć się ważne i odpowiedzialne za swoje działanie. W Stance mogą podejmować decyzje, a w razie potrzeby wspiera ich grupa wolontariuszy, którzy czuwają nad ich bezpieczeństwem. „Mój syn nie mówi” – stwierdza jedna z mam, przywożąc swoje dziecko na turnus. „Nie szkodzi” – odpowiada Kasia. – „Ja mówię. To wystarczy. Damy sobie radę.” „Moje dziecko panicznie boi się psów” – informuje inna mama. „Dajmy mu szansę” – spokojnie mówi Kasia. Tego samego dnia chłopiec i jeden z psiaków stali się przyjaciółmi, jakich mało. Bo Stanka jest trochę jak magiczny klucz do duszy.

Dlaczego o tym piszemy? Bo gdyby nie wsparcie, pewnie nie moglibyśmy zorganizować tego turnusu, a tym samym dać szansy dzieciakom na piękne i wartościowe spędzenie czasu. Ale mamy cudnych Przyjaciół, którzy zadbali o uśmiech naszych dzieciaków. Nie pierwszy raz zresztą, byli także na naszym czerwcowym festynie, gdzie zdobyli miłość dzieciaków fontanną z czekoladą. To LOTTE WEDEL. W całości sfinansowali turnus dla naszych podopiecznych, a my jesteśmy im za to ogromnie wdzięczni. Zawsze firma ta kojarzyła nam się ze słodyczami, ale teraz kojarzy nam się także z wieeeelkim sercem. Tak właśnie wygląda WEDLOWE LOVE.
foto. Paweł Świć