dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Kapucynalia
(artykuł przeglądano: 1 301 razy)
W strugach deszczu…w strugach światła…
13 czerwca po raz trzeci odbyły się Kapucynalia. W strugach deszczu (wiadomo – Pan Bóg zmoczył, Pan Bóg wysuszy), na zaproszenie Organizatorów, byliśmy cząstką tej imprezy. Pod stowarzyszeniowymi skrzydłami można było pojeździć na kucyku lub umalować własną buźkę tak, żeby rodzona mamuśka miała kłopot z identyfikacją własnej pociechy. W strugach deszczu działo się wiele ciekawych rzeczy, co jest niewątpliwą zasługą Alwerni. I może to właśnie dzięki Niej, mimo deszczu, ludzie gromadzili się przed sceną, przy grillu i w wielu innych miejscach. Dziękujemy za zaproszenie i oczywiście potwierdzamy uczestnictwo za rok (swoją drogą to ciekawe, bo jeszcze nas nie zaprosili…). Dlaczego? Czytaj resztę tego artykułu »
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Wyjazdy integracyjne
(artykuł przeglądano: 2 279 razy)
Muzeum i park w Kozłówce
Coraz cieplej…no a przynajmniej tak powinno być patrząc na kalendarz. Naiwnie wierząc, że pogoda ma coś wspólnego z kalendarzem, 29 maja wybraliśmy się z naszymi podopiecznymi do Kozłówki. Zwiedzaliśmy przepiękne wnętrza pałacu, podziwialiśmy kaplicę i zespół parkowo – pałacowy. Chyba wszyscy jakoś mieliśmy świadomość, że „nasze” dzieciaki nie mają okazji, by zwiedzać muzea. Bo to za trudne, bo przerasta możliwości dotyczące szkolnych wycieczek i wreszcie – wymaga ogromnej elastyczności od przewodników. Czytaj resztę tego artykułu »
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Wigilia
(artykuł przeglądano: 1 479 razy)
18 grudnia odbyło się spotkanie wigilijne dla członków stowarzyszenia. Mija kolejny rok, znów jesteśmy razem, by połamać się opłatkiem i złożyć sobie życzenia ciepła i pogody ducha na czas przed nami. Mija kolejny rok i jest nas znowu trochę więcej. Owo „trochę” dotyczy członków stowarzyszenia, którzy wchodzą z nowymi pomysłami, ale jakoś przekłada się także na naszych podopiecznych. Z jednej strony należałoby się cieszyć, bo to znaczy, że docieramy z pomocą do coraz szerszego grona potrzebujących, ale z drugiej – smutne jest to, że jest ich tak wielu… Czytaj resztę tego artykułu »
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Wigilia
(artykuł przeglądano: 1 377 razy)
Im bliżej świąt, tym więcej ciepła rodzi się w sercach ludzi. Atmosfera rodzinnego ciepła, rozgardiaszu związanego z zakupami i porządkami udziela się niemal wszystkim. Ale czasem, pośród tego zamętu należy znaleźć taką chwilę, by spotkać się z przyjaciółmi. Czytaj resztę tego artykułu »
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Wyjazdy integracyjne
(artykuł przeglądano: 2 246 razy)
15 listopada nasi podopieczni brali udział w zajęciach hydroterapii. Dzięki uprzejmości Pana Kanclerza Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie mogliśmy nieodpłatnie skorzystać z uniwersyteckiego basenu. Bicze wodne, rura, jaccuzi, to tylko część atrakcji, których mogli doświadczyć nasi milusińscy. Wszystkie dzieci lubią wodę. Nie wszystkie jednak potrafią przełamać barierę, jaką stanowi wygląd własnego, czasem ułomnego ciała, na które patrzą inni. My zauważyliśmy jedno: wszystkie nasze stowarzyszeniowe dzieci są po prostu piękne. Ułomność schodzi na plan dalszy, kiedy buźkę rozjaśnia szeroki, szczery uśmiech. To, co w nich najważniejsze i najbardziej widoczne, to wewnętrzne światło, które promienieje wokół. A oto nasze „Światełka” w akcji…
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Mikołajki
(artykuł przeglądano: 1 420 razy)
6 grudnia, to dzień, na który niepokojem i nadzieją czekają wszystkie dzieci. I nie ma tu znaczenia status materialny czy wiek. Nie byłoby chyba większej pomyłki w stwierdzeniu, że na ten dzień czekają nie tylko dzieci…z pewnych rzeczy po prostu się nie wyrasta…
Nasi podopieczni spotkali się w tym roku z Mikołajem dokładnie 6 grudnia w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego. Na każdego malucha i trochę większego malucha też czekała wielka paka po brzegi wypełniona słodyczami, czyli tym, co misie lubią najbardziej. Skupienie na twarzach dzieciaków sugerowało, że sprawa jest poważna – w końcu Mikołaj to nie byle kto, paczki kolorowe, a tu nie zawsze było się grzecznym…
Ale Mikołaj okazał się bardzo dobrym przyjacielem naszych podopiecznych. Nie pytał, czy byli grzeczni, za to wyściskał każde dziecko, a Snieżynki każdemu wręczyły paczkę.
Impreza zgromadziła niemal 70 niepełnosprawnych dzieci. Ci wszyscy, którzy z jakichś powodów nie zdołali dotrzeć na mikołajkowe spotkanie, także nie zostali pominięci. Po zakończeniu uroczystości członkowie stowarzyszenia ruszyli w teren. Zawieźli paczki dla wszystkich pozostałych dzieciaków. Radość była ogromna. Zresztą – wystarczy popatrzeć…
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Pozostałe imprezy
(artykuł przeglądano: 1 541 razy)
Dwoje członków stowarzyszenia przeprowadziło warsztaty dla lubartowskiej młodzieży.
Spotkanie odbyło się 18 października 2008r. Miało na celu:
- zapoznanie z formami działalności naszego stowarzyszenia,
- zachęcenie do działań na rzecz osób niepełnosprawnych,
- kształtowanie właściwych postaw- wyrobienie poczucia wrażliwości społecznej na potrzeby innych.
Młodzi ludzie mieli okazję porozmawiać z mamą chorego Piotrusia. Z zainteresowaniem słuchali prowadzących, którzy mówili o spotkaniach integracyjnych i przeprowadzonych akcjach na rzecz dzieci. Wzruszające było spotkanie z naszą podopieczną – niewidomą Oliwką. Wielu emocji dostarczyły uczestnikom próby zmierzenia się z przeszkodą.
Warsztaty przebiegały w ciepłej atmosferze, były okazją do wymiany doświadczeń w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi i zaniedbanymi środowiskowo. Uczestnicy spotkania zasygnalizowali potrzebę zorganizowania cyklu zajęć dla młodzieży jeszcze w tym roku.
Mamy nadzieję, że „obudziliśmy serca” i zainteresowaliśmy szerokie grono młodych ludzi ideą wolontariatu i pracą na rzecz dzieci.
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Wyjazdy integracyjne
(artykuł przeglądano: 1 569 razy)
27 września zorganizowaliśmy wyjazd dla swoich podopiecznych. Celem wspólnej eskapady było zwiedzenie sanktuarium w Wąwolnicy oraz hipoterapia w ośrodku jazdy konnej w Kęble. Każde dziecko miało okazję pojeździć konno pod okiem wykwalifikowanych terapeutów, wspinać się na specjalnie przygotowanej ściance wspinaczkowej, skorzystać z przejażdżki bryczką. Otoczenie sprzyjało zabawie i wymianie doświadczeń między rodzicami. Mieli oni okazję podzielić się własnymi pomysłami z członkami stowarzyszenia, zapytać o sposoby radzenia sobie z różnymi sytuacjami związanymi z dziećmi, a także pochwalić się osiągnięciami na drodze rozwoju własnych pociech.
Trzeba przyznać, że pogoda była zamówiona. Po dniach deszczu i wiatru trafiliśmy na piękne słońce. Dzieci korzystały z niego równie chętnie, jak z kiełbasek i bigosu, który zapełniał brzuszki naszych aktywnych podopiecznych. Humory dopisywały, a my cieszyliśmy się, że tak wiele osób skorzystało z naszej propozycji. Czytaj resztę tego artykułu »
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Pozostałe imprezy
(artykuł przeglądano: 1 462 razy)
Co roku na festynie Lubartowiaka odbywa się uroczyste wręczenie nagród i statuetek Burmistrza Miasta Lubartów.
W tym roku nagrody zostały przyznane w kilku kategoriach.
Nagrodę za szczególne osiągnięcia w działalności społecznej na rzecz miasta otrzymało nasze stowarzyszenie. Nagrodę w imieniu stowarzyszenia odebrała pani prezes Justyna Wereszczyńska a wręczali; pan burmistrz Jerzy Zwoliński i przewodniczący Rady Miasta Jacek Zalewski.
dodano: 3 listopada, 2010, w kategorii: Święto Roweru
(artykuł przeglądano: 1 284 razy)
9 lipca 2008r. odbyło się już XV Święto Roweru w naszym mieście. Tym razem postanowiliśmy wziąć w nim udział jako zorganizowana grupa – sympatycy i członkowie stowarzyszenia. Rankiem (no nie przesadzajmy, że wczesnym) zjawiliśmy się na starcie, koło gazowni. Ubrani w firmowe bluzeczki z naszym uśmiechniętym słoneczkiem, powzięliśmy ambitny zamiar wspólnego przejazdu krótszą trasą, tj. kółkiem liczącym siedemnaście kilometrów. Celowo podajemy słownie ilość kilometrów, ponieważ dla niektórych naszych członków taka trasa oznaczała stan przedzawałowy. Ale obyło się bez ofiar śmiertelnych. Co nie oznacza, że bez ofiar w ogóle, bo niektóre „ofiary” wlokły się w ogonie… i kiedy już zameldowaliśmy się na punkcie kontrolnym w Kozłówce, okazało się, że część naszych członków postanowiła pokonać dłuższą trasę – 34 kilometry (w tym wypadku nie podajemy wersji słownej, bo i tak są niewielkie szanse, że ktokolwiek w to uwierzy). Ekipa podzieliła się na dwa zespoły i ruszyła na trasy po wykonaniu wspólnej fotografii. Prawdopodobnie większości po głowach kołatała się myśl, że to ostatnia wspólna fotka… Czytaj resztę tego artykułu »